Ziobro apeluje do Gersdorf o "niezwłoczne" zwołanie pierwszego posiedzenia KRS

&lt![CDATA[

Powołując się na art. 20 ust. 3 Ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z 12 maja 2011 roku, szef resortu sprawiedliwości zwrócił się do Gersdorf o „niezwłoczne” zwołanie pierwszego posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa z udziałem sędziów wybranych na członków Rady uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 6 marca 2018 roku.

Ziobro napisał też, że „dwumiesięczny termin na dokonanie przez KRS oceny kwalifikacji nowo powołanych asesorów – w myśl art. 106i par. 8 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych z 27 lipca 2001 roku – mija 25 marca 2018 roku”. Jak podkreślił, „niewyrażenie w terminie takiej oceny byłoby w praktyce nieuzasadnionym ograniczeniem kompetencji Rady w sprawie, która jest istotna dla funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości”.

Gersdorf w zeszły wtorek złożyła rezygnację z funkcji przewodniczącej Krajowej Rady Sądownictwa. Zgodnie z ustawą o KRS, „pierwsze posiedzenie Rady po zwolnieniu stanowiska przewodniczącego, zwołuje Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, który przewodniczy obradom do czasu wyboru nowego przewodniczącego”.

Sejm wybrał w zeszły wtorek 15 sędziów na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Dziewięć kandydatur wskazał klub PiS, sześć – klub Kukiz’15. Pozostałe kluby nie skorzystały z prawa wskazania kandydatur. Kluby: PO, Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.

]]
Czytaj więcej:
Ziobro apeluje do Gersdorf o "niezwłoczne" zwołanie pierwszego posiedzenia KRS
Źródło: Prawo

KRS wzięła rozwód z konstytucją. Kryszkiewicz: Ćwiczenie gam nowej demokracji

&lt![CDATA[

Jest rozwód, są ofiary. Jak to zwykle bywa, ucierpią przede wszystkim najmniej winni. Chodzi o sędziów, którzy w końcu będą musieli wziąć udział w konkursie przeprowadzanym przez nową KRS, a wówczas oberwie im się podwójnie. Najpierw będą musieli przełknąć, że stają przed organem powołanym najprawdopodobniej niezgodnie z ustawą zasadniczą, później pogodzić się z tym, że w wielu przypadkach będą oceniani przez osoby mające dużo niższe kwalifikacje od nich samych.

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. A chyba nikt nie ma wątpliwości, kto w tym przypadku jest wygranym. Jak na dłoni było to widać już kilka godzin po wybraniu przez Sejm nowych członków KRS. Ta szybka reakcja ze strony ministra sprawiedliwości, a więc przedstawiciela władzy wykonawczej, zwołującego konferencję w sprawie wyników wyborów do organu mającego stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, wprawiła mnie na moment w osłupienie. Po chwili jednak zdałam sobie sprawę, że po prostu nadal nie potrafię się przestawić na nowe tory, a mój mózg, jak na złość, po prostu desperacko broni się przed „ćwiczeniem gam nowej demokracji”, jak śpiewał kiedyś T-Love. Tymczasem dla tych, którzy zdołali się już przestawić na jedynie słuszny sposób interpretacji ustawy zasadniczej, zapewne nie było niczego zaskakującego w tym, że w roli rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa występuje nie kto inny, jak właśnie członek rządu, szef resortu sprawiedliwości.

Myślę zresztą, że na zwołaniu konferencji rola ministra sprawiedliwości w legitymizowaniu nowej rady się nie zakończy. Czekam z niecierpliwością, kiedy Zbigniew Ziobro (tym razem, dla niepoznaki, jako prokurator generalny) zaskarży ostatnią nowelę o KRS do Trybunału Konstytucyjnego. To szachowe zagranie było już ćwiczone w przeszłości i świetnie się sprawdzało. O tym, że zdało egzamin, niech świadczą chociażby wypowiedzi niektórych sędziów, wówczas jeszcze kandydatów do KRS. Pytani, czy nie mają oporów przed udziałem w procedurze, która opiera się na przepisach wątpliwych konstytucyjnie, hardo odpowiadali, że od stwierdzenia, czy jakieś przepisy są niezgodne z ustawą zasadniczą, jest tylko i wyłącznie sąd konstytucyjny.

I tutaj wracamy do początku i tym samym do sedna sprawy. Jak na dłoni bowiem widać, że walka o sądownictwo została przegrana nie tydzień temu, lecz dużo wcześniej. Stało się to już wówczas, gdy udało się rządzącym przeforsować zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Teraz już każda potyczka przypomina jedynie grę w kotka i myszkę, kiedy kot bawi się swoją ofiarą tylko po to, aby ta miała lepszy smak, gdy będzie ją pożerał.

Nie chcę odgrywać roli Kasandry, jednak ostatnie dwa lata pozbawiły mnie większych złudzeń co do tego, o co chodzi rządzącym w „reformowaniu” wymiaru sprawiedliwości. Obaw bynajmniej nie rozwiały słowa jednego z obecnych członków KRS, który zapytany, czym dla niego jest niezawisłość sędziowska, odpowiedział, że według niego jest to „brak podatności na wpływy połączony jednak z umiejętnością słuchania”. Strach tylko pomyśleć, gdzie pan sędzia będzie przykładał ucho, aby się dowiedzieć, w którym miejscu bije teraz serce sądownictwa.

]]
Czytaj więcej:
KRS wzięła rozwód z konstytucją. Kryszkiewicz: Ćwiczenie gam nowej demokracji
Źródło: Prawo

Nie karać za zachowanie tajemnicy

&lt![CDATA[

RPO zwraca uwagę m.in. na to, że regulacja w obecnej formie zagraża tajemnicom zawodowym. Spod jej zastosowania wyłączone są bowiem osoby objęte tajemnicą spowiedzi i obrończą, ale już nie adwokacką, radcowską czy notarialną. Zdaniem rzecznika może to podważyć zaufanie do osób, którym tajemnica zawodowa jest niezbędna do prawidłowego wykonywania zawodu, w tym pełnomocników procesowych.

]]
Czytaj więcej:
Nie karać za zachowanie tajemnicy
Źródło: Prawo

MS asesorami łata braki kadrowe

&lt![CDATA[

Czy asesor może decydować o tym, w jaki sposób zostanie podzielony majątek między małżonkami lub byłymi współmałżonkami? Resort sprawiedliwości nie ma wątpliwości, że tak. Innego zdania jest środowisko sędziowskie, które w opinii ministerstwa widzi rozpaczliwą i niezgodną z przepisami próbę ratowania sądów. Te bowiem coraz wyraźniej nie wyrabiają się z natłokiem spraw.

Cywilne czy rodzinne

Instytucja asesora sądowego wróciła do polskiego porządku prawnego w połowie zeszłego roku. Wcześniej w przestrzeni publicznej przetoczyła się potężna dyskusja na temat tego, czy w ogóle powinno się wracać do rozwiązania zakwestionowanego przez Trybunał Konstytucyjny (wyrok z 2007 r., sygn. akt SK 7/06), a także czy przyjęty model da się pogodzić z ustawą zasadniczą. Teraz okazuje się, że instytucja asesora sprawia kłopoty nie tylko pod kątem ustrojowym, ale może również wywołać spore perturbacje procesowe.

Całe zamieszanie najprawdopodobniej wzięło się stąd, że jeden z asesorów sam nabrał wątpliwości, czy przydzielone mu sprawy nie należą do tych zarezerwowanych decyzją ustawodawcy jedynie dla sędziów (patrz: grafika). Chodziło o sprawy dotyczące podziału majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej między małżonkami. W orzecznictwie są rozbieżności na temat tego, czy są to sprawy cywilne, czy też rodzinne. Tych ostatnich asesorom rozstrzygać nie wolno. Wątpliwości młodego prawnika podzieliło kolegium sądu, które uznało, że tego typu postępowania nie powinny być przydzielane „sędziom na próbę”.

Pismo do wszystkich sądów

Najwyraźniej jednak sprawa ma wymiar ogólnopolski, o czym świadczy rozesłanie przez MS w tej sprawie pisma do prezesów wszystkich sądów. Dariusz Pawłyszcze, dyrektor departamentu kadr i organizacji sądów powszechnych i wojskowych, kategorycznie stwierdza w nim, że sprawy o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólności ustawowej między małżonkami nie mają charakteru spraw z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego i dlatego też mogą być rozstrzygane przez asesorów. Na poparcie tej tezy przytacza kilka orzeczeń Sądu Najwyższego, w tym jedną uchwałę w składzie siedmiu sędziów wpisaną do księgi zasad prawnych (sygn. akt II CZP 65/82). W piśmie czytamy zatem, że sprawa „ze stosunku rodzinnego” to taka, w której materialnoprawną podstawą żądania pozwu czy wniosku jest stosunek rodzinny, natomiast współwłasność powstała po zniesieniu wspólności majątkowej między małżonkami (np. z powodu rozwodu czy orzeczenia sądu wydanego w trakcie trwania małżeństwa) nie różni się niczym od współwłasności praw wynikającej z innych źródeł.

Interpretacja rozszerzająca

Podobnie uważa Barbara Adynowska, adwokat specjalizująca się w prawie rodzinnym.

– Skoro asesorom pozwolono orzekać np. w sprawach o dział spadku, to nie widzę przeszkód, aby rozstrzygali także te dotyczące podziału majątku wspólnego po ustaniu wspólności ustawowej między małżonkami – podkreśla.

Innego zdania jest Jacek Ignaczewski, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie.

– Zasadą jest, że wymiar sprawiedliwości sprawują tylko sędziowie. Tak więc przekazanie w pewnym zakresie tej kompetencji także asesorom jest wyjątkiem, a skoro tak, to należy te przepisy interpretować zawężająco – twierdzi.

Natomiast sędzia Ignaczewski i mec. Adynowska zgadzają się co do jednego – sprawy o podział majątku są niezwykle wymagające i bardzo często biorą w nich górę emocje zwaśnionych stron.

– Z całą pewnością ich rozstrzyganie może nastręczać trudności młodym asesorom, którzy nie mają zbyt dużego doświadczenia, jeżeli chodzi o prowadzenie rozpraw – zaznacza Ignaczewski.

Stare orzecznictwo

Przeciwnicy poglądu reprezentowanego przez kierownictwo resortu wytykają mu też, że rozstrzygnięcia, na które powołano się w piśmie, pochodzą z dość odległego okresu (najstarsze jest z 1962 r., a więc jeszcze sprzed uchwalenia kodeksu postępowania cywilnego, a najnowsze z 1983 r.). I wskazują na późniejsze orzecznictwo SN, jak choćby postanowienie z 1998 r. o sygn. akt II CZ 42/98. Czytamy w nim, że choć sprawy o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej między małżonkami są w zasadzie sprawami majątkowymi, to jednak nie odbiera im to charakteru spraw rodzinnych.

„Wynik tych spraw (…) ma istotny wpływ na sytuację majątkową nie tylko małżonków, ale wszystkich osób stanowiących rodzinę powstałą na skutek zawarcia małżeństwa. Dla ich rozstrzygnięcia mają znaczenie nie tylko stosunki majątkowe między małżonkami, ale także stosunki wynikające z więzi rodzinnej pomiędzy nimi i wywiązywania się przez małżonków z ich obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa” – stwierdził wówczas SN.

Jednak zdaniem dyrektora Pawłyszcze orzeczenie to nie neguje charakteru majątkowego spornych spraw oraz zasad ustalania składów w nich orzekających, i dotyczy zupełnie innej kwestii. Zapadło bowiem na tle wątpliwości co do tego, czy radca prawny może być pełnomocnikiem w postępowaniu dotyczącym podziału majątku wspólnego po ustaniu współwłasności majątkowej między małżonkami (SN uznał, że nie może).

Jak podkreśla jeden z sędziów, rozstrzygnięcie tego, czy asesorzy mogą orzekać w tego typu sprawach, jest niezwykle istotne. Bo wiąże się to z legalnością postępowania i w efekcie jego możliwą nieważnością. Ta zachodzi m.in. wówczas, gdy skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa albo jeżeli w rozpoznaniu sprawy brał udział sędzia wyłączony z mocy ustawy.

]]
Czytaj więcej:
MS asesorami łata braki kadrowe
Źródło: Prawo

Spór o Puszczę Białowieską: Na miejscu starych drzew powstać ma leśna plantacja

&lt![CDATA[

Głośna wycinka lasu, choć wstrzymana, wciąż budzi kontrowersje. Leśnicy mają plan na zagospodarowanie miejsc po wyciętych drzewach – w miejscu ponad stuletnich drzewostanów chcą posadzić młode rośliny.

Sadzenie jest gorsze od wycinki, bo trwale zmienia charakter lasu – alarmują organizacje pozarządowe, które przygotowania do nasadzeń rejestrują w Puszczy Białowieskiej od jesieni. – Miejsca po wyciętych drzewach są grodzone, glebę do nasadzeń przygotowuje się z użyciem glebogryzarek – relacjonuje w rozmowie z DGP Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska. Jak dodał, już praca tych maszyn w naturalnym lesie jest niewskazana, bo dewastuje glebę, pozbawiając ją istotnych charakterystycznych wartości. To jest działanie zrozumiałe w lesie plantacyjnym, natomiast całkowicie niedopuszczalne w lesie takim jak Puszcza Białowieska – podkreślił Cibor.

Są jednak miejsca w puszczy, w których nasadzenia są dopuszczalne. Las został tam przekształcony przez człowieka w takim stopniu, że bez sadzonek nie działałby prawidłowo. – My przeciwko takiej aktywności nie protestujemy. Ale przenoszenie podobnych praktyk do lasu naturalnego jest niedopuszczalne – zaznaczył ekspert z Greenpeace Polska.

Według ekologów zdewastowane części lasu powinny być pozostawione same sobie, las odrodzi się sam. – Człowiek nie może stworzyć puszczy, drzewa posadzone w grządkach jak buraki to nie las naturalny – mówił Cibor.

Tymczasem w przesłanym DGP stanowisku Lasy Państwowe przekonują, że samoistna odnowa lasu to proces często powolny i zawodny. – Proponujemy połączenie sił ludzkich z siłami natury – czytamy.

LP przekonują, że sadzenie nie obejmuje rezerwatów przyrody ani parku narodowego, lecz tereny lasów gospodarczych, na których walczono z kornikiem drukarzem. – Potrzeba stosowania odnowień wynika z naszej troski o to, by obszary leśne, na których kornik drukarz doprowadził do śmierci większości drzew, nie zamieniły się w tereny stale pokryte trawą – uważają leśnicy. – Dlaczego nie zostawimy lasu samego sobie? Cóż, w naturze konkurencja nie śpi. Bardzo szybko postępuje sukcesja roślin zielnych, najczęściej tworzących zbitą nieprzenikliwą darń – dodają.

Według informacji uzyskanych w trybie dostępu do informacji publicznej przez ekologów nasadzenia są planowane w dwóch nadleśnictwach zarządzających Puszczą Białowieską: Browsk i Hajnówka.

W nadleśnictwie Hajnówka planowane jest w tym roku posadzenie 200 tys. drzew na obszarze ok. 26,5 ha lasu. Leśnicy zapewniają, że w puszczy nie powstaną drzewne monokultury. 58 proc. nowych nasadzeń to będą dęby, reszta – świerk, sosna, lipa i klon. Jak podkreślają Lasy, grodzenia to rozwiązanie tymczasowe – zostaną zdemontowane, gdy młode sadzonki będą wystarczająco silne, by poradzić sobie z podgryzaniem przez zwierzęta.

Organizacje pozarządowe zaapelowały w sprawie nasadzeń w Puszczy Białowieskiej do ministra środowiska Henryka Kowalczyka. W przekazanym do resortu w zeszłym tygodniu liście zwróciły się o powstrzymanie się od wszelkich działań w miejscach dotkniętych wycinką i zapewnienie należytej ochrony.

– Apel do nas wpłynął i jest w tym momencie analizowany – mówi DGP rzecznik Ministerstwa Środowiska Aleksander Brzózka. Według niego nie zostały na razie podjęte żadne decyzje dotyczące sadzenia drzew w Puszczy Białowieskiej.

Ekolodzy zwracają uwagę, że prowadzenie nasadzeń w ponad stuletnich drzewostanach jest niezgodne z planem zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000, którego częścią Puszcza Białowieska jest od ponad 10 lat. Prawniczka z organizacji Client Earth Agata Szafraniuk podkreśliła, że taki plan jest aktem prawa miejscowego, co oznacza, że w każdej chwili może zostać przekształcony. – Obawiamy się, że Lasy będą chciały zmienić ten plan, bo jest on zdecydowanie nie po ich myśli – mówiła.

Legalność wycinki w Puszczy Białowieskiej bada Trybunał Sprawiedliwości UE, który wkrótce ma wydać wyrok. Orzeczenia TSUE w większości zapadają zgodnie z poprzedzającą je opinią rzecznika generalnego trybunału. A ta w przypadku Puszczy Białowieskiej jest niekorzystna dla polskich władz. 20 lutego rzecznik ocenił, że podczas wycinki drzew w puszczy doszło do naruszenia prawa. Według niego wycinki nie można tłumaczyć walką z kornikiem drukarzem. Jak stwierdził, Polska uchybiła spoczywającym na niej zgodnie z unijnym prawem zobowiązaniom dotyczącym ochrony ekologicznego charakteru lasu. Minister środowiska Henryk Kowalczyk zapowiedział dostosowanie się do wyroku TSUE. 

]]
Czytaj więcej:
Spór o Puszczę Białowieską: Na miejscu starych drzew powstać ma leśna plantacja
Źródło: Prawo